To jest taka gra, nieco już zapomniana, znana w pewnych kręgach jako "łapki-łapki". W tym przypadku posłużono się chyba starym telefonem, ale używać można było linijki, piórnika, kawałka listewki. Polega to na szybkim przekazywaniu z rąk do rąk, tak aby przedmiotu nie wypuścić ani na chwilę, Kiedy partner ma przedmiot to trzeba szybko klasnąć, czasem klaszczą wszyscy wokół kibicujący zabawie i zagrzewając grających. Tu nie ma miejsca na dodatkowe ruchy bo osoby siedzą, ale niektórzy gracze dodatkowo uderzali się w kolana, co przyjmowano z jeszcze większym aplauzem. Wesołej zabawy.
Tylko jak w to grac, skoro tylko jednego można bezkarnie walić po łapkach:)))
OdpowiedzUsuńI o to chodzi, i o to chodzi... nawet z zamkniętymi oczami.
OdpowiedzUsuńTakiej zabawy z przedmiotem nie znałam, natomiast u nas "łapki" oznaczały co innego. Zabawa polegała na tym, że grający kładł swoje dłonie na wyciągniętych dłoniach partnera/-ki i bardzo uważał, by zdążyć uciec przed klepnięciem- wystarczyło nawet w jedną rękę. Dotąd gra się tak samo aż uda się bitemu uciec, potem następuje zmiana- 'i szpak dziobał bociana'.;)
OdpowiedzUsuń