Szukaj na tym blogu

czwartek, 30 marca 2017

Marcowe żarty na facebooku

8 marca      
W związku z Dniem Kobiet, oraz z szacunku dla ogólnopolskiego protestu Kobiet - kilkunastu mężczyzn - polityków, ma podać się do dymisji, albo do dyspozycji właściwych organów czy władz. I tak: Ministrowie Spraw Wewnętrznych (odśrodkowo-wywrotowych), Spraw Zewnętrznych (zagranicznych), Spraw Wojskowych (obronnych), Środowiska i Zdrowia (oby nam się...) - odchodzą na wcześniejszą emeryturę, rezygnując również z zasiadania w Sejmie. Ministerstwo Wybiórczego Stosowania Prawa (nieSprawiedliwości) rozwiąże się samo jako niezgodne z konstytucją.        
Panie zajmujące się polityką, a nie popierające Ogólnopolskiego Protestu Kobiet, pozostaną w kółku różańcowym prowadzonym przez firmę Rydz&Chaz, za to nie będą także zasiadać w Sejmie, ani występować w telewizji. Z kolei suweren czyli ta ciemna masa (ebonit), co podobno oddała władzę raz na zawsze - zobowiązuje się w tym dniu i następnych, nie ośmieszać, ośmieszonych, ani pouczać niedouczonych. Niech im ziemia lekką będzie. Taką deklarację ma przyjąć wkrótce oficerski klub byłych generałów i pułkowników. Ponieważ doniesienia wywiadów wschodnich, zachodnich, południowych i północnych na temat stanu naszej armii są zgodne, rozwiązany kontrwywiad, może się już reaktywować od poziomu koła gospodyń wiejskich. Stan uzbrojenia armii pozwala w pełni na powrót do tłumienia rozruchów wewnętrznych wyłącznie bronią białą (nie czarną), natomiast powrót kar cielesnych w postaci, kun, dybów i batożenia będzie w pełni uzasadniony w odniesieniu do osób, które nie zastosują się do powyższego...
Ciąg dalszy nie nastąpi, ponieważ wciągają mi jakieś ubranko tyłem do przodu z rękawami wiązanymi na plecach.

9 marca      
- Ty konusie.. przypomniał sobie z ulicznych modłów.
To znane zawołanie z filmu "Sami swoi" pozwoliło Mu ambitnie i wściekle powstać z kolan. Niestety szafki powieszono dla niego tak nisko,
że wyrżnął się potężnie. Jeszcze raz poderwał się w górę i zakrzyknął tradycyjnie i szlachecko...
- Veto, veto - nie pozwalam    
Zastrachana ochrona wpad
ła natychmiast słysząc rumor. 
- Wezwa
ć wszystkich - Natychmiast do Brukseli, Londynu i Berlina - Preeeecz z Tym Onym.  
Pani w fioletowym jakże modnym w pewnych kręgach kostiumie poleciała pierwsza, ten siwy (były blondyn) biegł już korytarzami z rozwianym włosem, wpadając do kolejnych drzwi nieznanych mu bliżej i obcych z języka ministrów - także - nieznanych mu krajów.      
- Veto, veto, krzyczał - przerwiemy obrady, zerwiemy szczyt. Pośliznął się upadł, a jeszcze za niemiecką klamkę się uwiesił.
Minęło kilka godzin, dostojne gremium 27 Państw zasiadło do obrad i w punkcie pierwszym jednogłośnie przedłużyło kadencję Przewodniczącemu Rady. Pani w fioletach złapała za słuchawkę, niestety brak zasięgu, w schowku na szczotki nie ma odbioru.

11 marca    
Wracam do lasu...

W lesie dzieją się zdumiewające rzeczy. Są tam drzewa, które porozumiewają się ze sobą, drzewa, które z oddaniem troszczą się o swe potomstwo oraz pielęgnują starych i chorych sąsiadów, drzewa, które doświadczają wrażeń, mają uczucia i pamięć. 
To niewielki fragment recenzji książki niemieckiego leśnika i naukowca Petera Wohllebena „Sekretne życie drzew”. Dopiero co przeczytałem 2 i ½ tomu z prawniczej serii Remigiusza Mroza (reszta w poczekalni), a tu już na korzyść przeżyć w świecie przyrody odkładam na chwilę tylko - Historię Hiszpanii. Jeszcze na dobre nie zacząłem się rozprawiać z Maurami, a tu snuje się cudowna opowieść o lesie. Jakże to niesamowicie realne i aktualne, przecież nikt o zdrowych zmysłach po przeczytaniu tej książki nie poleci do lasu rąbać, a tym bardziej zastanowi się bardzo nad zachowaniem drzew przy swoim domu. Od razu pomyślałem o Entach z Hobbickich opowieści, królowie drzew wyraźnie się budzą nie tylko w bajkach.  
Nie wszystkie Orki czytają, niektóre już czytają, ale jeszcze bez zrozumienia, dlatego dla tych stworów wydaje się instrukcje jednobrzmiące, żeby czegoś nie poplątały. Strasznie są gadatliwe, w końcu szkolone w słowotoku, więc muszą „jednym głosem” i bezkrytycznie, bo zostaną wykopane z grajdoła. 
To Orki tną lasy, strzelają do kuropatw, węszą za wrogiem (co za każdym rogiem) czyha i „zamachuje” się, obrażeni na świat cały zwracają oczy ku Niebu, aby tam wypatrywać wodza na chwiejącym się stołeczku. On zaś „polskjęzbaw” dziwi się, że nikt nie reaguje na tupanie nóżką, wymachy łopatką i grabkami, tylko stojący najbliżej starają się nie widzieć brudnych spodenek i wystającego z kieszeni śliniaka. Przepraszam, ale zdziecinnienie starcze (dementiae senilis) nie powinno być obiektem żartów bo to po prostu choroba, choroba neurodegeneracyjna. Charakteryzuje się postępującymi zmianami osobowości i zachowania, które coraz bardziej zbliżają chorych do poziomu trzyletniego dziecka. Postępujące zdziecinnienie objawia się brakiem dystansu, niecierpliwością, rozhamowaniem, zdenerwowaniem z błahego powodu.
Wracam do lasu…
20 marca    
To nic, że trochę pada, że wieje i słoneczko za chmurami. Dziś jest dzień piękny i wesoły ponieważ ...dostałem podwyżkę. O 8 zł i 10 groszy więcej, będę teraz dostawał z ZUS-u co miesiąc. Po roku jeszcze stówy nie uzbieram, ale blisko. Zastanawiam się tylko nad tymi biedakami, co dostaną więcej i nagle się okaże, że przekroczyli jakiś próg dochodowości.
21 marca    
Gwałtowne pukanie do drzwi, potem dzwonek. Nawet nie wyjrzałem przez wizjer. Drobna kobiecina gestykulując mówiła szybko i nerwowo..

- Panie sąsiedzie kochany, zabrali Zenusia, Matko Boska co to będzie, co to będzie, pewnie i po Pana przyjdą   
- Jak to przyjdą?  
- To Pan nic nie wiesz. Na ćwiczenia zabierają, niby mają się szkolić, a oni potajemnie wysyłają do tych no atachów.      
- Ataszatów ?       
- No przecie mówię. Branka, na siłę. Mówilim, że bez szkoły, ledwo zawodówke skończył, a oni swoje i pojechał. A już nie daj Boże jak byś Pan maturę miał to leżysz.      
- Skąd Pani to wszystko wie?  
- Z telewizora, przecież sam Prezydent pisma pisze do tego wojskowego ministra. Nawet rząd się zebrał na Nowogrodzkiej, a potem zapowiedzieli, że sklepy zamkną w niedzielę, bo nie ma komu robić.
- A gdzie tak wysyłają, może to ćwiczenia tylko, coś Pani źle słyszała. 
- No wysyłają całe oddziały do tych krajów, co się na nas obraziły w tej Brukseli.
W końcu poszła zdenerwowana okropnie, zamykając drzwi nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Było już pod wieczór, słyszę dzwonek domofonu:
- Przesyłka do Pana.      
W drzwiach jakiś młody w mundurze wyciąga kopertę.
- Proszę tu podpisać      
Widzę moje nazwisko, podpisuję. Tylko stukot butów na schodach jeszcze słychać.
W środku na szarym papierze wezwanie do stawienia się w prokuraturze wojskowej w charakterze świadka w związku z podejrzeniem o uchylanie się od obowiązku, o....obronności narodowej, honor, ojczyzna i dalej nie pamiętam. 1 flaszka poszła szybko, bo pod grzybki marynowane, druga poważnie nadużyta, dziś łeb mi pęka, a pismo podobno podarłem i wiele razy spuszczałem wodę. Teraz nie wiem, kiedy i gdzie? Co to będzie, co to będzie?
26-27 marca

Po zmianie czasu..
- Dziś wcześniej pójdziemy do łózka - powiedział dziadek       
- Po co? - zapytała babcia